piątek, 24 sierpnia 2012

Czas na wytłumaczenie

Z dnia na dzień na Facebooku ludzie lubiący NoirSoleil dowiadują się, że twór ten nie istnieje. Zamiast niego lubią oni Olborska Design. Po długiej nieobecności i, prawdę mówiąc, słabej jakiejkolwiek działalności Czarne Słońce gaśnie. Ale nie do końca, bo jak wiadomo, w internecie nic nie ginie na dobre. W tym przypadku jesteście świadkami ewolucji. Powolnej nieco, ale jednak. Wszystko, co dobre i piękne potrzebuje czasu. I wyrzeczeń. Oby i w tym przypadku była to racja.


A teraz konkretniej. NoirSoleil było moim internetowym nickiem (ściągniętym nieco po mężu), z którego próbowałam zrobić markę, kiedy chciałam zająć się sprzedażą biżuterii. Było to dobre na tamtą chwilę, choć nieporadne nieco, bez docenienia własnej wartości i poświęcenia odpowiedniej ilości czasu. Stworzenie własnej strony było wyzwaniem, które się udało. Informatyk by tego pewnie nie pochwalił, ale dla przeciętnego użytkownika internetu, który nie patrzy w kod, strona była przejrzysta i czytelna. Tylko rzadko uaktualniana, gdyż wiązało się to ze żmudnym, jak dla mnie, modyfikowaniem kodu HTML strony. Moja wiedza na ten temat jest podstawowa, co i tak już jest nieco naciągniętym stwierdzeniem.
Teraz powstaje profesjonalna strona-sklep. Z panelem administracyjnym dla mnie! :) No i będzie można kliknąć "kup to!" (czy jakoś tak...), a nie pisać maila, jak to było wcześniej.

Oprócz strony zmianą, a raczej wielką nowością, jest ten blog. Stworzyłam go przede wszystkim dlatego, żeby móc zaprezentować szerszemu gronu moje prace. Chcę pokazać, czym Olborska zajmuje się w czasie wolnym (tej kreatywnej jego części), ale i co robi (i robiła) na studiach. Projektowanie małych form przestrzennych i graficznych wzorów jest czymś, co mnie interesuje, a nie wszystko ot tak, można wrzucić na stronę sklepu i sprzedać. I zapomnieć. Niektóre projekty proszą się o komentarz, inne są jakby inspiracją do stworzenia czegoś większego. Blog mam nadzieję, że stanie się czymś w rodzaju rozbudowanego portfolio, dzięki któremu pracodawca będzie mógł zobaczyć różne strony moich umiejętności. Wszechstronność, kreatywność, umiejętność sprzedania siebie (jak ja nie lubię tego ostatniego stwierdzenia!) - to się dzisiaj liczy.

Zmiana nazwy, pod którą mnie widzicie. To też duży krok do przodu. Pod nickiem każdy jest bardziej anonimowy, jest łatwiej robić wiele rzeczy. Poza tym nie było sensu pracować na nazwisko panieńskie, które miało się zmienić. Teraz, kiedy w końcu jestem Olborska, czas na ujawnienie. Żegnaj NoirSoleil.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *