Jeden znak, a setki możliwości.
Mowa o projektowaniu wzorów. Dla kogoś, kto nie ma o tym pojęcia zagadnienie może wydawać się strasznie trudne. Na początku też tak to widziałam. Na studiach zaczęliśmy od wzorów geometrycznych. Trzeba było wybrać sobie tzw. "znak". Z czarnego kwadratu zbudowanego z dwudziestu pięciu mniejszych kwadracików należało jakby "wyjąć" niektóre z nich i zamienić na białe. Wtedy było nas na roku koło sześćdziesięciu osób bodajże, ale żaden znak się nie powtórzył. Być może były podobne, ale z pewnością nie identyczne. Mój znak wyglądał tak.
I od tego znaku się zaczęło. Z niego należało ułożyć jakieś powtarzające się wzory. Można go było obracać i układać powtarzające się części z dwóch lub większej ilości znaków. Nie można było jednak stosować lustrzanego odbicia. Chociaż było to dość dawno i wiele uwag mogło mi już umknąć. Z resztą określone zasady, "co można, a co nie", ulegały zmianom... Koledzy i koleżanki z roku wiedzą, co mam na myśli. ;)
Na początku wydawało mi się, że będzie nudno. Jednak im dłużej siedziałam przy moich znaczkach, tym więcej możliwości ich łączenia dostrzegałam. Jakby powoli odblokowywały się w mojej wyobraźni kolejne szanse na stworzenie czegoś nowego. Uwalniała się kreatywność. Coś, czego chwilę wcześniej nie widziałam, stawało się jasne.
![]() |
Między znaczkami możliwe są widoczne kreski białych pikseli, ponieważ część jest "robocza", nie na zaliczenie.:) |
Tutaj pokazuję tylko czternaście wzorów. Na zaliczeniu było dziewiętnaście. Ale żeby było z czego wybierać musiało powstać więcej.
Początki jednak były ciężkie. Szczególnie dlatego, że musieliśmy te wzorki rysować odręcznie markerem na kartkach w kratkę. Oj, łatwo było się pomylić i całość brała w łeb... Ale i tak wolę takie rysowanie niż uczenie się czegoś na pamięć jak to jest na wielu innych kierunkach. :) Największa cierpliwość jednak była potrzebna przy tworzeniu pracy zaliczeniowej. Pojedyncze znaczki trzeba było powycinać (równiutko, zachowując kąty proste i wszystkie wielkości co do milimetra) i ułożyć na dużej kwadratowej planszy o boku 50 cm w wybrany wzór. I poprzyklejać oczywiście te sto znaczków. Na komputerze wszystko idzie zdecydowanie szybciej. No, chyba, że ktoś by mi powycinał znaczki. :)
Czekajcie na kolorowe wersje! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz