piątek, 28 września 2012

To był znak - zaczęło się

Jeden znak, a setki możliwości.


Mowa o projektowaniu wzorów. Dla kogoś, kto nie ma o tym pojęcia zagadnienie może wydawać się strasznie trudne. Na początku też tak to widziałam. Na studiach zaczęliśmy od wzorów geometrycznych. Trzeba było wybrać sobie tzw. "znak". Z czarnego kwadratu zbudowanego z dwudziestu pięciu mniejszych kwadracików należało jakby "wyjąć" niektóre z nich i zamienić na białe. Wtedy było nas na roku koło sześćdziesięciu osób bodajże, ale żaden znak się nie powtórzył. Być może były podobne, ale z pewnością nie identyczne. Mój znak wyglądał tak.


I od tego znaku się zaczęło. Z niego należało ułożyć jakieś powtarzające się wzory. Można go było obracać i układać powtarzające się części z dwóch lub większej ilości znaków. Nie można było jednak stosować lustrzanego odbicia. Chociaż było to dość dawno i wiele uwag mogło mi już umknąć. Z resztą określone zasady, "co można, a co nie", ulegały zmianom... Koledzy i koleżanki z roku wiedzą, co mam na myśli. ;)

Na początku wydawało mi się, że będzie nudno. Jednak im dłużej siedziałam przy moich znaczkach, tym więcej możliwości ich łączenia dostrzegałam. Jakby powoli odblokowywały się w mojej wyobraźni kolejne szanse na stworzenie czegoś nowego. Uwalniała się kreatywność. Coś, czego chwilę wcześniej nie widziałam, stawało się jasne.

Między znaczkami możliwe są widoczne kreski białych pikseli, ponieważ część jest "robocza", nie na zaliczenie.:)

Tutaj pokazuję tylko czternaście wzorów. Na zaliczeniu było dziewiętnaście. Ale żeby było z czego wybierać musiało powstać więcej.

Początki jednak były ciężkie. Szczególnie dlatego, że musieliśmy te wzorki rysować odręcznie markerem na kartkach w kratkę. Oj, łatwo było się pomylić i całość brała w łeb... Ale i tak wolę takie rysowanie niż uczenie się czegoś na pamięć jak to jest na wielu innych kierunkach. :) Największa cierpliwość jednak była potrzebna przy tworzeniu pracy zaliczeniowej. Pojedyncze znaczki trzeba było powycinać (równiutko, zachowując kąty proste i wszystkie wielkości co do milimetra) i ułożyć na dużej kwadratowej planszy o boku 50 cm w wybrany wzór. I poprzyklejać oczywiście te sto znaczków. Na komputerze wszystko idzie zdecydowanie szybciej. No, chyba, że ktoś by mi powycinał znaczki. :)

Czekajcie na kolorowe wersje! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *