Jesień za oknem, ale pierwszy śnieg już nas zaszczycił swoją obecnością jeszcze przed Świętem Wszystkich Świętych.
Na DaWandzie już Jarmark Świąteczny ruszył i wyszukiwarka prezentów. W sklepach pierwsze Mikołaje i bombki błyszczą na wystawach. Ja popijam herbatkę o smaku grzanego wina i tęskno mi za choinką. Mimo to jeszcze ze świątecznymi wpisami się wstrzymam. ;)
Wracam natomiast do mojej pracy licencjackiej (dzisiaj, kiedy został w końcu sformułowany i zgłoszony mój temat magisterki). Jest to pierwszy z sześciu postów prezentujących moją mini-kolekcję sukien ślubnych. Jak pisałam wcześniej, każda z kreacji została zaprojektowana z myślą o konkretnym motywie przewodnim wesela.
Tematy uroczystości można tworzyć w przeróżny sposób. Wszystko zależy od kreatywności, ale i chęci Narzeczonych. Jednym z prostszych rozwiązań jest wykorzystanie pory roku. Ona naprowadza nas na daną kolorystykę, ozdoby i detale, które możemy wykorzystać w całym procesie organizacji ceremonii i przyjęcia.
Zima przede wszystkim kojarzy się z chłodną kolorystyką, czystą bielą, płatkami śniegu, soplami, mrozem. Można jednak do tematu podejść z innej strony. Spójrzmy na tę porę roku zza okna. Biel - oczywiście, ale może być już cieplejsza, złamana pomarańczowym blaskiem świec. Odcienie gorącej czekolady, aromat grzanego wina i ciepło domowej atmosfery. Jeszcze innymi "prawami", a raczej przywilejami, rządzą się śluby organizowane w okolicy Świąt Bożego Narodzenia - przede wszystkim piękne dekoracje (w kościele darmowe! :) zawsze jakieś choinki z lampkami są). Motyw świętego Mikołaja, jodeł, a może karpia? :) Możliwości jest bardzo wiele.
Strój Państwa Młodych również jest uzależniony od pogody i temperatury. Tutaj bardziej zrozumiałe będą wszelkie płaszcze zamiast króciutkich bolerek, kaptury jako alternatywa dla welonów czy stroików, futrzane mufki i etole, rękawiczki, botki lub kozaczki zamiast typowych czółenek. Stylizacja na królową śniegu lub królewnę śnieżkę. :)
Źródła zdjęć: http://www.bhldn.com/, http://www.bialeinspiracje.pl/, http://www.bridelle.pl/, http://weseliana.pl/, http://www.prestonbailey.com/, http://www.etsy.com/ |
Tablica inspiracji pokazuje chłodną kolorystykę i motyw śnieżynek. W zaprojektowanej przeze mnie sukni spotykają się dwie struktury. W warstwach spódnicy możemy dopatrzeć się inspiracji lodową taflą - idealnie gładka powierzchnia usztywnionej satyny. Asymetryczny gorset został pokryty koronką, której faktura nawiązuje do mroźnych wzorów, które zimą powstają na szybach (przynajmniej pamiętam takie wzory z dzieciństwa i starych nieplastikowych okien). Wykończenie dołu, góry i odpinanego ramiączka (rękawka?) zostało wykonane z bardzo sztywnej tafty (skłonność do zginania na poziomie kartki papieru do drukarki). Z jednej strony materiał ten jest błyszczący i śliski, z drugiej matowy. Dzięki tym właściwościom udało się uzyskać stojący rękawek i idealne rogi gorsetu. Spódnica nie jest połączona w żaden sposób z górą sukni. Trzy falbany zostały naszyte na podszewkę wykonaną ze wspomnianej wyżej sztywnej tafty. Przy takiej szerokości dołu, zastosowany materiał pozwala zachować pożądany kształt bez zastosowania dodatkowej halki z usztywnionym kołem.
Jak widać, mój projekt nie przewidywał dodatkowego odzienia dla Panny Młodej, które zimową porą byłoby niezbędne. Bez problemu myślę, że można by jednak coś dobrać, oferta na rynku jest dość bogata.
Poniżej kilka słabszych zdjęć mojego autorstwa z sesji nr 1. ;)
Do zdjęć i realizacji sukni można mieć trochę "ale", jednak nie będę ich wypisywać, bo może nie wszyscy zobaczą. ;) Dodam jedynie, że gdybym nie była ograniczona kosztami (taaak, 6 sukien ślubnych + moja własna w jednym roku to nie na mój portfel) materiały byłyby o wiele lepszej jakości, a nie tafta z wyprzedaży z Teatru Wielkiego, a koronka ze strychu od teściowej. :) No i uszyłaby ją krawcowa a nie ja z Mamą (bez której nie dałabym rady uszyć wszystkiego w terminie :*).
Za udział w obu sesjach bardzo dziękuję modelkom - Martynie Wojciechowskiej i Agnieszce Lubej (Luba? Czy Twoje nazwisko się odmienia?). :*
Pierwsze zdjęcia wykonał Jarosław Kawnik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz